Dotarliśmy do SF
w Wielkanocną Sobotę i od razu załapaliśmy się na święto marihuany. Jaki kraj
taka Wielkanoc. Wprawdzie Golden Gate był lekko zamglony, ale okoliczna wersja
smogu pozwalała zobaczyć jednorożce. Nie jesteśmy przekonani, że właśnie to Gandi miał na myśli.
Atrakcji w SF nie ma znowu aż tak wiele:
Alkatraz – podobno tylko 3 więźniów z niego uciekło a Al
Capone, gdy go wypuścili nie był już tym samym mafiosem. Naszych dzieci nie
chcieli przyjąć na stałych pensjonariuszy, więc postanowiliśmy obejrzeć je z
brzegu.
Golden Gate – podobno cud architektury. Ani nie największy,
ani nie najładniejszy, ale stoi w wyjątkowo pechowym miejscu. Zatoka jest tu głęboka i są potężne prądy. Wzgórze za Golden Gate oferuje fantastyczny widok
na miasto a most skraca ponad 100 mil drogi.
Lombard street – podobno najbardziej kręcona ulica w
okolicy. Na pewno najbardziej zakorkowana. Żeby się nią przejechać trzeba stać
w kilkukilometrowym korku. Co do samej ulicy to ładna, ale miłośników mocnych wrażeń
zapraszamy raczej do pokonania samochodem centrum Toledo albo na chorwackie wybrzeże.
Nabrzeże od Fisherman Warf po Pier 39 – restauracje, bary i
ultra drogie sklepy z pamiątkami, czyli klasyczny cyrk na kółkach: karuzela,
foki, pancernik i wata cukrowa.
Dzielnica finansowa – podobno giełda nigdy nie śpi, ale w SF
tego nie widać. W niedzielę nawet bezdomni opuścili tą okolicę. Drapacze chmur
ładne.
Dolina Krzemowa – z zewnątrz wygląda jak kilometry baraków
połączone 4 pasami korka. Dzięki uprzejmości przyjaciół udało się zobaczyć Melo
Park od środka. Za murami roztacza się śliczne miasteczko z barami, salonem
fryzjerskim i ścieżkami rowerowymi. Pst… Facebook promuje recycling. Z
tyłu sławnego logo widnieje szyld Sun Microsystems – cóż taki los dinozaurów.
Zapewne podobne miasteczka rozciągają się w Palo Alto i Mountain View.
Co warto zrobić w SF: zjeść chowdera na nabrzeżu (zupa rybna na śmietanie,
w stosunku 1 krewetka na 1 litr śmietany); stać na ulicy i gapić się na cuda motoryzacji; obejrzeć murale w chińskiej
dzielnicy; przejechać się tramwajem; wjechać na wzgórze za Golden Gate na
wschód lub zachód słońca (załamać się, gdy twój samochód pod górę wyprzedzają
emeryci na rowerach).
Komentarze
Prześlij komentarz