O porto w Porto - Portugalia 2018


Nie można być w Porto i nie zajrzeć do skarbnicy ich dóbr narodowych, czyli piwnic win. Porto najprościej określić można jako wzmocnione, słodkie wino i ten opis powinien już zebrać mu sporo fanów, ale jednak porto to coś więcej.
W miejscowości Porto do oceanu wpada rzeka Douro. Sto kilometrów w górę jej biegu znajdują się malownicze tarasy winnic. Klimat w tym miejscu przypomina wybrzeże Morza Śródziemnego. Z tych i tylko z tych winogron robi się wino które można nazwać porto. Winogrona zbiera się ręcznie, ubija w tłoczniach i tu zaczynają się dziać ciekawe rzeczy.
Wino może fermentować TYLKO 3 dni. Po 3 dniach jest zalewane 77% spirytusem, żeby zatrzymać ten proces. Dalsza fermentacja powodowałaby, że cukier z winogron zamieniałby się w alkohol a wino robiłoby się coraz wytrawniejsze. Podczas produkcji nie wolno dodawać cukru, ale spirytus i owszem.  Bo porto ma być słodkie i mocne (17-22% alkoholu - jak nalewka). Laikom podpowiem, że ten sam proces jest używany podczas produkcji naszych rodzimych marek w stylu „Czar teściowej”, chociaż jakość owoców i spirytusu może nie spełniać norm portugalskich. Notabene spirytus dodawany jest do wina od XVIIIw z przyczyn bardzo prozaicznych. Portugalskie wina były ulubionym aperitifem brytyjskiej socjety. Niestety większość beczek transportowanych na statkach docierała w stanie nie nadającym się do spożycia. A przecież wiadomo, że bimber konserwuje wszystko.
Zaprawiony miąższ jest przewożony do Porto i rozlewany do beczek w celu leżakowania. Beczki robione są z konkretnego rodzaju dębu i najpierw przez kilka lat używane do robienia klasycznego wina.  Beczka używana jest do produkcji porto przez następne 50-90 lat, a potem odsprzedawana oszczędnym szkotom do produkcji szkockiej. Tak jak szkocka whisky musi leżakować w Szkocji, szampany w Szampanii, tak i porto musi leżakować w Porto. Na skład beczek przeznaczono leżące na drugim brzegu Douro Vila Nova. Tutaj każda z wytwórni porto ma swoje piwnice. My na zwiedzanie i degustacje wybraliśmy piwnice Sandeman z uwagi na logo. Dzieci uznały, że to musi być jakiś lokalny superbohater.Jeśli o mnie chodzi przebija drużynę Marvela.
Porto ma 3 podstawowe kolory:
  • White – robione z białych winogron, lekkie, o smaku świeżych cytrusów, leżakowane krótko  w małych beczkach.
  •  Ruby – gęste, czerwone, mocno owocowe, leżakowane w potężnych kadziach, żeby zminimalizować jego kontakt ze światem zewnętrznym
  • Tawny - moje ukochane, powstaje również z czerwonych winogron, ale leżakuje w specjalnych małych dębowych beczkach, dzięki czemu zyskuje korzenny aromat i piękny bursztynowy kolor.

Oczywiście każdy kolor może występować w wersji słodkiej lub wytrawnej. Przy czym wytrawna oznacza tylko trochę mniej słodką. Słodkie porto nazywa się po portugalsku „łzami” ponieważ spływa po ściankach kieliszka w grubych kroplach.
Klasyczne porto to wino mieszane. Gdy na butelce pisze, że „Aged 10 years” to znaczy, że w jego skład wchodzą wina z roczników między 5 a 20 lat w takich proporcjach, że średnio jest to 10. Mieszanie win służy uzyskaniu konsystencji w smaku, bo każdy rocznik wina jest inny. A teraz uwaga. Po zmieszaniu i rozlaniu porto do butelek należy takie wino spożyć maksymalnie w ciągu 5 lat. Potem wino się psuje. Innymi słowy porto dojrzewa tylko w kadziach.
Jeśli ktoś chce kupić „blended” porto i trzymać je w piwnicy na specjalną okazję powinien wybrać typ „Reserved”. Tego typu wino może być przechowywane w butelce dłużej, ale też bez przesady. Prawdopodobnie po 50 latach uzyskamy ocet.  
Dla fanów smaków unikalnych polecane są wina „Vintage”. Tego typu porto powstaje z winogron zebranych w konkretnym roku. Specjalna komisja bada czy jest to odpowiedni rok. Sprawdzają temperaturę, nasłonecznienie, ilość deszczu i inne bzdury. Tylko 30% roczników klasyfikuje się na vintage. Za to vintage może już leżakować w butelce dowolnie długo. W dobrym tonie jest znaleźć winnicę, w której twój rocznik był vintage i przechowywać go na specjalną okazję.
Przechowywanie Porto (podobnie jak i innych win) to też sztuka. Temperatura i wilgotność muszą być odpowiednie, butelka musi leżeć poziomo tak, żeby korek był zamoczony, no i należy je co jakiś czas przekręcać. Omszałe buteleczki stanowią śliczny widok a w piwnicach zatrudniony jest specjalista od ich obracania.
Gdy już zabieramy się do picia należy butelkę postawić w pion i w takiej pozycji pozwolić jej postać 24h, potem ją otworzyć i dać jej trochę pooddychać. Przez ten czas resztki „fusów” z fermentacji opadną na dno butelki. Następnie możemy przystąpić do picia. Metod serwowania tyle ilu smakoszów. Schłodzone, z lodem, z tonikiem i cytryną, w formie drinków a nawet jako postawa do sosów. Najlepiej serwować po głównym posiłku, nigdy w trakcie. Zasada jedna jeśli to vintage to musicie  opróżnić butelkę w ciągu 2 dni. Ale czy ktoś widział kiedyś dłużej otwartą butelkę Porto?

Komentarze