Jak zbudować igloo?
Każdy
może mieć jakieś hobby więc jeden z mieszkańców Tromso postanowił
zbudować igloo. Jak z każdą inwestycją budowlaną udał się do banku po
kredyt, gdzie usłyszał, że pod hipotekę nie dadzą, bo budowa jest dość
płynna. No ale jak ktoś chce, to potrafi. Sprzedał mieszkanie w mieście,
znalazł najzimniejszą dolinę w okolicy, wynajął grunt i w listopadzie
przystąpił do budowy. U nas zapewne trzeba by mieć plany
architektoniczne, zgodę na budowę oraz odbiór budowlany, w Norwegii
wygląda na to, że jest łatwiej. Nadmuchali gigantyczny balon, obstawili
go armatkami śnieżnymi i przez następne 3 tygodnie sypali i ubijali
śnieg na przemian.
Gdy ściany osiągnęły grubość 3 metrów spuścili powietrze z balona i do środka wpuścili Chińczyków na kolejne 2 tygodnie. Nic tak pięknie nie rzeżbi w lodzie jak małe chińskie rączki.Co prawda nie wszystko poszło zgodnie z planem i w jednej z sal króluje figura będąca skrzyżowaniem łosia z reniferem - pierwszym, które udało się uzyskać. Podobno poroże w stylu renifera było zbyt króche i stąd rogi łosia.
To igloo składa się z małej sypialni, w której można sobie wynająć nocleg oraz 3 dużych sal: baru wyrzeźbionego w scenki z życia Samów, restauracji z historią wyprawy Amundsena na biegun południowy na ścianach i sali kinowej z naturalnej wielkości lodowymi rzeźbami Amundsena i Scotta. W barze serwują drinki oczywiście w kieliszkach ze słodniego lodu. Można wypić i schrupać, pełna ekologia.
Gdy ściany osiągnęły grubość 3 metrów spuścili powietrze z balona i do środka wpuścili Chińczyków na kolejne 2 tygodnie. Nic tak pięknie nie rzeżbi w lodzie jak małe chińskie rączki.Co prawda nie wszystko poszło zgodnie z planem i w jednej z sal króluje figura będąca skrzyżowaniem łosia z reniferem - pierwszym, które udało się uzyskać. Podobno poroże w stylu renifera było zbyt króche i stąd rogi łosia.
To igloo składa się z małej sypialni, w której można sobie wynająć nocleg oraz 3 dużych sal: baru wyrzeźbionego w scenki z życia Samów, restauracji z historią wyprawy Amundsena na biegun południowy na ścianach i sali kinowej z naturalnej wielkości lodowymi rzeźbami Amundsena i Scotta. W barze serwują drinki oczywiście w kieliszkach ze słodniego lodu. Można wypić i schrupać, pełna ekologia.
Sprzątanie
igloo wygląda trochę inaczej niż sprzątanie domu. Codziennie zdziera
się brudną warstwę śniegu i lodu z podłogi i wysypuje świeży śnieg.
Lodowe ściany tracą przejrzystość i pokrywają się szronem, w celu
odszronienia prasuje się je gorącym żelazkiem. Raz w tygodniu trzeba
również poszerać drzwi przy pomocy piły a to dlatego że igloo się topi. I
tu ciekawostka. Jajowaty kształt konstrukcji gwarantuje, że nie zawali
się ona mieszkańcom na głowy. Każda sala ma w szczycie świetlik. Gdy
ściany się topią dziura się poszerza. Jeśli nie nastąpi jakaś gwałtowna
zmiana kllimatu to pod koniec maja z tego igloo zostaną już tylko
resztki ścian. Ale właściciel zapowiedział, że w przyszłym roku odbuduje
i będą zupełnie nowe zdobienia.
Komentarze
Prześlij komentarz