Tromso Praktycznie - Norwegia 2018

Po barwnych opisach Justyny na temat naszego wyjazdu pora o element praktyczny, czyli co, jak i kiedy.


Kiedy jechać?

Jeżeli chcesz zobaczyć zorze to w zimie. Aktywność magnetyczna występuje wprawdzie cały rok, ale noc tylko w zimie. Optymalne są podobno marzec i październik, natomiast my byliśmy ograniczeni feriami, więc wybraliśmy luty.

Na ile jechać?

To już zależy od Ciebie. My byliśmy 4 noce i 3 dni. Wystarczyło, żeby zobaczyć najważniejsze atrakcje w okolicy Tromso i cel naszej podróży - zorze.

Jak się dostać?

Tromso ma całkiem spore lotnisko. Z linii lotniczych, które na pewno Cię tam zawiozą to Norvegian i SAS. My zdecydowaliśmy się na tego pierwszego. Niby low cost, ale standard ma wyższy od większości tradycyjnych linii.

Nie ma lotów bezpośrednich z Polski, tak więc czeka was przesiadka. Jednak w zimie mało Polaków lata na północ, więc my byliśmy w stanie zdobyć bilety w sensownych cenach na miesiąc przed wylotem (i jednocześnie feriami).

Norvegian lata również do kilku innych miast w okolicy, jednak Tromso jest z nich największe (aż 80 tysięcy mieszkańców) i miało najwygodniejsze połączenia (6,5 i 5,5 h z i do Krakowa).

Jak się poruszać?

Transport publiczny
Lotnisko w Tromso jest kilka kilometrów od miasta. Mają taxi, aczkolwiek w Norwegii może być ono drogie oraz komunikację miejską, którą można łatwo dojechac z lotniska do centrum i w dowolne inne miejsce.

To może być dobre rozwiązanie jeżeli z jakiegoś powodu nie chcesz wynajmować auta. Każda atrakcja zapewnia swój własny transport, wliczony w cenę. Autobusy najczęściej wyruszają spod któregoś z hotelów w centrum Tromso.

Wynajem samochodu
My jednak zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu. Wybraliśmy 4x4, żeby zwiększyć komfort i bezpieczeństwo. Wygląda jednak na to, że każdy samochód na północy jest wyposażony w opony z kolcami, które strasznie niszczą asfalt, ale bardzo zwiększają przyczepność.

Na forach trip advisora możesz znaleźć pełno rad jak jeździć po drogach Norwegii. Warunki mogą się wydawać groźne dopuki nie uświadomisz sobie, że dyskusje toczą głównie Anglicy, którzy nigdy śniegu pod kołami nie doświadczyli. Jeżeli kiedykolwiek brałeś w Polsce udział w akcji "zima zaskoczyła drogowców" to drogi norweskie nie będą dla Ciebie wyzwaniem.

Samochód dał nam swobodę poruszania się i pozwolił znacząco zaoszczędzić na podróży. Wynajem Mazdy MX 5 kosztował naj około 300 EUR na 3 doby. W zamian za to mogliśmy sami poszukać zorzy (co nie jest takie trudne, a koszt dołączenia do zorganizowanej grupy to 100 EUR za osobę) i dojechać do wszystkich atrakcji (tu też można negocjować ceny - np. na ICE DOME zaoszczędziliśmy 50 EUR za osobę tylko dlatego, że nie jechaliśmy ich autobusem).

Gdzie spać?

W centrum Tromso jest spory wybór hoteli. Ceny zbliżone do Warszawskich czyli od około 120 EUR za dwie osoby. My wybraliśmy Kemping Tromso, położony już na stałym lądzie, około 30 minut spacerem po widokowym moście od centrum. Kemping ma proste, czteroosobowe domki, czyli wszystko co potrzeba naszej rodzinie. I przystępne ceny. Dzięki wynajętemu samochodowi odległość od miasta też nie stanowiła żadnego problemu.

Jeżeli miałbym wybierać teraz, to poszukałbym jakiejś chaty na odludziu, tak aby można było wypatrywać zorzy bez ruszania się z domu.

Wygląda na to, że byliśmy w wysokim sezonie, więc ceny w innych miesiącach mogą być odpowiednio niższe.

Co zobaczyć?

 To już trochę opisała Justyna, więc po krótce:
  • W samym Tromso jest kilka muzeów. Prawdę mówiąc, nie dotarliśmy do żadnego z nich.
  • Co roku w lutym w Tromso jest tydzień Samów z różnymi atrakcjami, w tym zawodami i targiem ich produktów
  • Dookoła Tromso można znaleźć różne atrakcje na śniegu. Jazda na saniach w zaprzęgu z reniferami lub psami, jazda na skuterach śnieżnych, czy wyprawy na rakietach śnieżnych. Zobacz na http://www.tromsolapland.no/, http://www.lyngsfjord.com/, lub http://tromsoarcticreindeer.com/. My skorzystaliśmy z usług pierwszej z nich. Rodzinny biznes prowadzony przez kilku Samów zdecydowanie jest warty polecenia.
  • Można przenocować w namiotach Samów
  • Super atrakcją w tym roku jest też wielkie iglo z barem, restauracją i niewielkim hotelem w środku.
  • Okoliczne Fiordy i wyspy. Zwłaszcza jeżeli macie szczęście i wyjdzie słońce. Na Ringvassoya udało nam się spotkać reinfery, pasące się przy drodze.
  • I oczywiście zorzę. Natomiast to się nadaje na osobny artykuł.
 Co jeszcze chcecie wiedzieć? Napiszcie to rozbudujemy artykuł.

 

Komentarze